2 lata temu postanowiłam stworzyć markę, w której DNA znajdą się takie wartości jak ponadczasowa i przemyślana kolorystyka sprzyjająca odpoczynkowi, dobrej jakości włókna pozbawione szkodliwych substancji (o których mowa powyżej), jak również funkcjonalność i komfort użytkowania. Chciałam stworzyć markę, do której klienci będą mieć zaufanie i do której będą mogli wracać po tekstylia codziennego użytku w domu, takie jak: pościele, kołdry i poduszki zapewniające dobry sen, a w dalszej kolejności również koce, ręczniki czy obrusy.

Wierzę, że to czym się otaczamy ma wpływ na nasze samopoczucie, dlatego produktami od których zaczęłam są poszewki na poduszki i kołdry, prześcieradła oraz wypełnienia do nich – kołdry i poduszki. Znalezienie dostawców, którzy są ekspertami w swojej dziedzinie, którzy są otwarci na moje pomysły, którzy spełniają oczekiwania pod względem jakości wykonania, dostępności dobrych jakościowo i certyfikowanych [3] włókien, otwartości w pokazaniu swojego warsztatu pracy jak i warunków, w których działa fabryka okazało się nie lada wyzwaniem. Ale dopięłam swego.

Kolekcja poszewek CORE, na którą składają się poszewki na kołdry, poszewki na poduszki i prześcieradła powstaje w Portugalii, w jednej z najbardziej cenionych fabryk na świecie. Materiał do ich uszycia powstaje z mieszanki włókien eukaliptusa (włókno celulozowe, występujące pod nazwą handlową TencelTM – znak handlowy austriackiej firmy Lenzing, która certyfikuje włókna biorąc pod uwagę ich pochodzenie i uprawę) i bawełny organicznej. Oba włókna nie zawierają szkodliwych dla zdrowia pestycydów, insektycydów i innych substancji chemicznych powszechnie stosowanych w przypadku bawełny konwencjonalnej, a ich uprawy są znacznie mniej szkodliwe dla środowiska naturalnego i pracujących przy nich ludzi. Wypełnienia, a więc kołdry i poduszki powstają w Słowenii, w fabryce mającej doświadczenie w produkcji wypełnień z naturalnych włókien i wypełnień dla zastosowań medycznych. Zrezygnowałam z wypełniania kołder i poduszek poliestrem, nawet tym z recyklingu, ponieważ spanie w folii, niezależnie od tego, czy jest ona nowa czy recyklingowana, jest nadal spaniem w folii – a to materiał, w którym pocimy się nie dając skórze możliwości naturalnie „oddychać”.

Postawiłam na włókno eukaliptusowe i naturalny kapok, który jest wegańskim odpowiednikiem puchu czy pierza używanych do wypełnień. Jestem zwolenniczką ograniczania, a najchętniej rezygnacji z plastiku (szczególnie nowego), dlatego naszych produktów nie pakujemy w foliowe worki (jak to bywa przy takich produktach), ale w bawełniane worki, które chronią produkt przed zabrudzeniem i mogą zostać wykorzystane dalej do przechowywania różnych produktów w domu lub podczas podróży.

Każdy z nas codziennie dokonuje wyborów – i tak jak nauczyliśmy się segregować śmieci czy zwracać uwagę na to, co jemy, tak musimy zacząć zwracać uwagę na to, czym się otaczamy, otulamy, co na siebie zakładamy i w czym śpimy.